Dyrektywa rozbije szklany sufit na giełdzie. Będzie kadrowa rewolucja
Spółki notowane na giełdzie to elita gospodarki. Powinny dawać przykład w zakresie ładu korporacyjnego, w tym równouprawnienia i różnorodności. W dokumentach i przekazach marketingowych wygląda to dobrze. W praktyce – zdecydowanie gorzej.
„Parkiet” sprawdził, jaki jest aktualny odsetek pań we władzach wszystkich spółek notowanych na rynku głównym warszawskiej giełdy. Wnioski? W sumie na kobiety przypada 16,1 proc. stanowisk w zarządach i radach nadzorczych (niemal 530 kobiet vs. ponad 2740 mężczyzn). W samych radach nadzorczych jest to 17,5 proc. (ponad 360 vs. ponad 1,7 tys.), a w zarządach 13,7 proc. (ponad 160 vs. ponad 1 tys.). Jeszcze gorzej wygląda sytuacja, jeśli chodzi o stanowisko prezesa zarządu. Tam kobiety stanowią zaledwie 5,1 proc.
|