Najbliższą mi  opinię o tym jaki powinien być lider teraz i w przyszłości usłyszałam parę miesięcy temu oglądając na TED wystąpienie  Roselinde Torres z Boston Consulting Group. Kilka lat temu Roselinde, która przez lata zajmowała się kształceniem liderów, zdała sobie sprawę, że tradycyjne modele przywództwa zawodzą i wybrała się w podróż po wielu krajach na różnych kontynentach przyglądając się przywódcom biznesowym i społecznym.

Jednym z wniosków z jej obserwacji jest fakt, że liderzy przyszłości to osoby, które potrafią współpracować i wchodzić w relacje z ludźmi bardzo różnymi od nich samych. Te różnice mogą być rasowe, kulturowe, ekonomiczne, polityczne, fizyczne… Skuteczny lider potrafi komunikować się i zaufać osobie bardzo od siebie różnej i dążyć razem do celu.  Skuteczni liderzy rozumieją, że działając z  grupą ludzi o różnych poglądach i doświadczeniach, można znaleźć lepsze rozwiązania.

Drugim, a jakże powiązanym wnioskiem, jest fakt, że lider przyszłości w musi być na tle odważny, żeby porzucić praktyki, które przynosiły mu sukces w przeszłości. Z tego powodu narazić się może na krytykę i  dyskredytowanie swoich pomysłów i przekonań. Okazać się może, że krytyka pochodzi od dawnych współpracowników, a poparcie przyjdzie od osób, które nie są w naturalnym otoczeniu lidera, ponieważ są inni.

Myślę, że skuteczne „liderowanie” w biznesie polegać będzie na współpracy osób, które do tej pory nie były dla siebie naturalnym i komfortowym wyborem. Tak więc ja stawiam na różnorodność.