![]() |
Mentoring. Co to dla mnie znaczy?
Małgorzata Piotrowska, Dyrektor Generalny Litwa i Łotwa, MetLife Jako menadżer z dość długim doświadczeniem życiowo - biznesowym (ponad 20 lat) nieustannie zgłębiam tajniki zachowań ludzkich (nie wyłączając swoich). Poniższy tekst przedstawia metamorfozę mojej osoby jako mentora. Co daje siłę początkującemu menadżerowi, jak może uchronić swoje decyzje, zachowania od błędów, co czyni go skutecznym? Jak spowodować, żeby początkujący menadżer pokonywał poszczególne etapy rozwoju z sukcesem omijając sprawnie serię pomyłek, których ilość rośnie czasami jak kula śniegowa toczona z wielkiej góry. W coachingu bardzo cenię sobie focus na uważność - nie tylko w słuchaniu, ale i obserwacji wszystkimi zmysłami.
Definicji "mentora" jest wiele - zaczynając od źródła, czyli mitologii greckiej, gdzie imię MENTOR miał przyjaciel Odyseusza, któremu wyruszając pod Troję Odyseusz powierzył opiekę nad rodziną i domem. Zadaniem Mentora było wychowywać, nauczać, doskonalić Telemachusa - syna Odyseusza - profesor D.Clutterbuck określa mentora jako osobę doświadczoną, która chce podzielić się swą wiedzą z kimś o doświadczeniu skromniejszym w relacji charakteryzującej się wzajemnym zaufaniem (D.Cultterbuck “Everyone Needs a Mentor”). Rozpoczęłam pracę jako mentor z mentee, który wybrał mnie sam. Wydawało mi się, że chcę jako mentor pozostawić swoje doświadczenie w innych gotowych na to młodych menadżerach, rozwijać ich, nie podając rozwiązań, niemniej pokazując możliwości wyboru. Spotkanie z profesorem Clutterbuckiem w 2014 zgodna z jego wskazówkami i zatwierdzona przez profesora procedura programu mentoringowego w połączeniu z wiedzą coachingową, pozwoliła na pracę jako mentor w bardziej sformalizowanej formie. Doświadczenie, które bardzo sobię cenię, to spotkania z Mentorami. Skupienie w jednym zespole około 100 doświadczonych Liderów na top pozycjach zawodowych, gotowych pomagać innym młodym menadżerom jest niewątpliwym sukcesem Fundacji Liderek Biznesu. Mam wielki szacunek do wszystkich Mentorów tego programu. Dzisiaj przyznam, że przed każdym spotkaniem, które prowadziłam miałam dużą tremę, a zarazem czułam radość i ogromną ciekawość co się zdarzy, bo my wszyscy tworzyliśmy to spotkanie poprzez otwartość, wymianę doświadczeń bez uprzedzeń i zahamowań. Ponowna praca poza Polską - tym razem w Rydze, nie oddaliła mnie od mentoringu. Wprost przeciwnie - mam możliwość prowadzenia mentoringu z grupą Talentów w firmie BALTA (grupa PZU) oraz kilku mentee z poza firmy. Jesteśmy w trakcie przygotowywania programu mentoringowego w firmie. Skończyłam w międzyczasie Akademię Mentoringu, której program merytoryczny jest zatwierdzony i certyfikowany przez guru mentoringu - prof D.Clutterbucka. Nowe narzędzia (m.in Model Herona , Jeźdzcy Apokalipsy, dodatkowe testy osobowościowe i personalne sprecyzowanie pozwoliły mi zdefiniować czym jest dla mnie mentoring, jakim chcę być mentorem, z jakimi mentee chcę pracować. Z mentora, który był gotowy dzielić się doświadczeniem, pomagać w rozwoju zawodowym poprzez facylitację procesów, idei, sytuacji, rozwój osobowościowy - dzięki nowym doświadczeniom i intensywnym sesjom oraz superwizjom mogłam sformułować także swoje podejście - co chcę i co mnie kręci w pracy mentora. “Chcę patrzeć na świat bez ocen, z obiektywnością umysłu, być katalizatorem rozwoju, budując wewnętrzną siłę swoją i swoich mentee, chcę ich uczyć podejmowania z pełną odpowiedzialnością świadomych wyborów zachowując ciekawość świata i spójność wartości takich jak: szacunek, prawda, miłość w pełnym tego słowa znaczeniu. “ I tym sposobem zdefiniowałam sobie zindywidualizowane podejscie do mentoringu i mentee, i może nie dla wszystkich, ale za to z pasją i zaangażowaniem mogę podążać ze swoimi „wybranymi” mentee - świadomie z wewnętrzną siłą i z radością, traktując swoje wartości jak GPS na wybranej drodze. « Powrót do listy wpisów |