X
Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.
Regulamin serwisu.
         
PL | EN    KONTAKT
 
 
 
 
Na partnerstwo nie należy czekać, lecz po nie sięgać.
Ewa Wiejas, Dyrektor Finansowa, Członek Zarządu, STROER Polska
 
 

W ostatnich dniach opublikowany został raport World Economic Forum – Global Gender Gap Report za rok 2014, który opisuje wyniki badań nad edukacyjnym, zawodowym i politycznym równouprawnieniem płci w 142 krajach.  

Z ogromnym zdziwieniem przeczytałam, że w ogólnej klasyfikacji rankingu Polska znalazła się  dopiero na 57. miejscu. Dodatkowo, z roku na rok zajmujemy coraz niższą pozycję. Jest to spowodowane tym, że nasz skonsolidowany wynik nie zmienia się od 2009 r. a  inne kraje systematycznie  idą do przodu.

 Z czterech badanych i prezentowanych w raporcie obszarów (zdrowie, edukacja, udział w życiu politycznym oraz ekonomicznym) Polska wypada bardzo dobrze jedynie w obszarze równouprawnienia w dostępie do edukacji i zdrowia. Natomiast w obszarach dot. udziału w życiu politycznym oraz ekonomicznym są to dopiero odpowiednio pozycja 68. oraz 61.   To przepaść między wynikiem faktycznym a  pożądanym,  czyli stanem równouprawnienie.

Ze względu na swoje zainteresowania postanowiłam bliżej przyjrzeć się  wskaźnikom z obszaru ekonomicznego. Z całego zestawu mierników kobiecy udział w rynku pracy w Polsce plasuje się na średniowysokiej pozycji. Świetnie wypadamy w kategorii osób zatrudnionych na stanowiskach tzw. profesjonalnych oraz technicznych (mamy tu więcej kobiet niż mężczyzn) ,  natomiast odstajemy od normy w kategorii „ udział kobiet we władzach spółek oraz instytucji”. Fatalnie wypadamy także w kategorii „ równość wynagrodzeń za podobną pracę”;  to dopiero 120. miejsce na 142 kraje! Żeby dodać oliwy do ognia to przytoczę jeszcze jeden bardzo sensytywny wskaźnik dot. polskiej rzeczywistości: ilość czasu przeznaczona codziennie na niepłatną pracę – 5 godz. kobiety vs 2,5 godz. mężczyźni.

Nie będę się rozwodzić nad wpływem historii na dzisiejszą rzeczywistość – bo z pewnością tu należy szukać przyczyn. Uważam, że lepiej  patrzeć w przyszłość i działać proaktywnie od zaraz, nie czekając na odgórne, systemowe rozwiązania czy udogodnienia. Partnerstwo nie przyjdzie samo, nikt nie poda go nam na przysłowiowej tacy. Po partnerstwo trzeba sięgać, egzekwować je. Zgodnie z radą jednej z moich kobiecych idolek, Sheryl Sandberg - po prostu „ usiądź przy stole”, dosłownie i w przenośni.

Ja funkcję członka zarządu pełnię już od kilkunastu lat .  Dzięki moim kompetencjom  mam formalne „miejsce przy  stole”.  Mimo to dość często muszę przypominać kolegom żeby nie zapominali o mnie gdy  zasiadają  do rozmów tzw. strategicznych.

Pokolenie kobiet, które reprezentuję zostało wychowane w duchu bardziej „obsługującym stół”  niż przy nim zasiadającym i dużo czasu zajęło mi zrozumienie, że można i należy  inaczej. Dziś ciągle obserwuję młode kobiety, które wchodzą w życie z podobnymi  nawykami i uświadamiam sobie jak  wiele pracy nas jeszcze czeka.

Zatem nie  czekajmy na swój  szczęśliwy los, już dziś pracujmy nad zmianą, budujmy i wymagajmy  partnerstwa na co dzień.   Bo ono nam się  należy. Po prostu. 

« Powrót do listy wpisów