Iwona Kozera i jej córka Aleksandra wzięły udział w spotkaniu „Liderzy i ich córki”, organizowanym przez Egon Zehnder. Celem programu jest poznanie motywacji, szans i wyzwań stojących przed kolejnym pokoleniem liderek.

Iwona Kozera podkreślała znaczenie tej inicjatywy. Trzeba uświadamiać mężczyzn, że stereotypy, którymi posługują się na co dzień, dotyczą także ich córek, powiedziała. Podkreślała, że wciąż nie ma powszechnej wiedzy, jakie korzyści przynoszą zróżnicowane zarządy firm oraz praca w zespołach, gdzie są zarówno mężczyźni jak i kobiety. Ale i my – kobiety – musimy się zmienić.  Za dużo od siebie wymagamy i zbyt krytycznie oceniamy nasze umiejętności, w rezultacie nie wykorzystujemy swojego potencjału. Przypominała też, że Fundacja Liderek Biznesu stara się edukować świat biznesu pokazując konkretne dane o korzystnym wpływie na przedsiębiorstwa kobiet zajmujących najwyższe stanowiska kierownicze.

Aleksandra Kozera, która właśnie kończy studia matematyki stosowanej na uniwersytecie w Oxfordzie i wkrótce rozpocznie prace w Londynie w obszarze modelowania finansowego, przyznała, że na jej kierunku studiów jest mało kobiet. Aleksandra myśli że może jest to spowodowane tym, że mało kobiet wybiera kierunki ścisłe.  W jej przypadku ona sama rozwijała się w tym kierunku, a rodzice wspierali jej wybory. Mama uczyła mnie, że mogę dojść, gdzie chcę, jeśli będę rozwijała swoje pasje i zainteresowania. Poza matematyką, jest kapitanem drużyny szachowej na Oxfordzie jako jedyna kobieta w zespole, i również reprezentuje Oxford w koszykówce.

W panelu brało udział kilka osób, w tym Mirosław Godlewski i jego córka Katarzyna, która prowadzi portal Absolwent.pl. Podkreślała, że kobiety często wycofują się z kariery zawodowej kilka lat przed urodzeniem dziecka, bo już przygotowują się do innego trybu funkcjonowania. I postulowała, by kobiety były „pozytywnie bezczelne”.

Iwona Kozera podkreślała, że kobiety, także młode, dopiero zaczynające pracę, muszą mieć prawo do bycia konstruktywnie „niegrzecznymi”, do otwartego wyrażania swojego zdania. I przypominała, że cała droga zawodowa to tak naprawdę maraton, a nie sprint, więc nawet jeśli w jego trakcie podejmie się złe decyzje, to nie wolno się poddawać, tylko trzeba biec dalej.